Pokazywanie postów oznaczonych etykietą BYLIŚCIE ŚWIETNI. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą BYLIŚCIE ŚWIETNI. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 8 lutego 2010

Wykład humanistyczny - reaktywacja?


Halo? Antoninki?
Może byśmy tak...?

Chciałabym Wam opowiedzieć o Paradżanowie
Co Wy na to?
Niewątpliwie potrzebujemy pretekstu do spotkania więc może połkniecie haczyk?

Kompozyty spotkania: kanapy, fotele, poduszki, projektor, kiepsko grzejący piec więc ciepłe ciuchy albo/i wódka.
Czas akcji: 15 lutego , wieczorem,
bo wtedy piec jednak trochę
grzeje.

Miejsce: dorobiłam się pokoju


Czekam na Wasze sugestie. Do najszybszego zobaczenia! :*

sobota, 13 czerwca 2009

Przebój sesji 2009



performed by Cocconut-Kja-Żuku productions ®

z dedykacją dla Antoninusów i Zaocznych
ENJOY !

środa, 10 czerwca 2009

Antobash (2?)

Wchodzi cbaqbz do pokoju. Cocconut muzyki słucha.

cocconut: Jak ściszyć, to mów.
cbaqbz: Nie trzeba. Jak widzisz, relaksuję się. [kładzie nogi na biurku, bo na nim posprzątał] A ty czym tam się Olu relaksujesz?
cocconut: [przeglądając swe materiały naukowe] Czarnoskórym papieżem kurwa.
oboje: hahaha

Wchodzi do pokoju Żuk.

cbaqbz: Żuku, ej w ogóle wiesz co się stało. Nie wiesz. Antobash. To ja Ci opowiem. Wchodzi cbaqbz do pokoju. Cocconut muzyki słucha.

cocconut: Jak ściszyć, to mów.
cbaqbz: Nie trzeba. Jak widzisz, relaksuję się. [kładzie nogi na biurku, bo na nim posprzątał] A ty czym tam się Olu relaksujesz?
cocconut: [przeglądając swe materiały naukowe] Czarnoskórym papieżem kurwa.

we trójkę z Żukiem: hahaha

Żuk: [po chwili] A to był taki papież?

niedziela, 7 czerwca 2009

Którym Antoninusem jesteś?

Przygotowaliśmy dla Was test, który pokaże całą prawdę o Waszej ciemnej stronie.

Którym Antoninusem jesteś?

Wynikiem może być jeden z sześciu rodzajów zaburzeń psychicznych reprezentowanych przez autorów bloga.

wyniki

Have fun!

środa, 18 marca 2009

Tydzień boczków -- dzień siódmy (ostatni)

... esencja boczkowatości. Przystojność i urokliwość. Coś zwierzęcego, a jednak pełna subtelność. Chodząca sprzeczność buchająca testosteronem i śmierdząca serem. Wielki pisk. Cud mniemany. Co można powiedzieć więcej?

Pewnie wiele...

że wyłowiono go z rzeki, gdy płynął w swym koszyku
że zabił z zazdrości brata
że był pustelnikiem
że lubi łowić
że nie nosi bielizny
że lubi blondynki
że nie jest pewien
że grał w Arce Szatana (ale nie wiem na czym)
że wiele przeszedł
że opanował boczki
że boczki opanowały jego
że nie lubi czytać
że nie musi czytać
że boli go noga
że wie, że do niego wzdychacie
że sam do siebie wzdycha
że ja też
i wiele innych.

Bezsprzeczne jest to, że zamyka cykl boczków, jako boczka najprzemyślniejszy okaz... Sorry Dejw.



P.S. Byliście świetni twardzi

sobota, 14 marca 2009

z cyklu "Nasi tu byli" i "PR" vol.2 :D

Przerywam tę nieszczęśliwą serię boczków, aby pokazać Wam coś lepszego.

Gwiazdami odcinka są: Oli, Drozd i Bartosz :D




p.s. poza tym oni na pewno mają lepsze boczki ^^

poniedziałek, 9 marca 2009

Kim jest ten gość?


Antoninusów uprasza o zgadywanie.

[edit 12.03.09 - Nikt tak naprawdę nie zgadł, więc spadnie na Was kara...]

Tydzień Boczków!

niedziela, 8 marca 2009

Wykład humanistyczny online


Jednostka organizacyjna: Uniwersytet na kółkach
Premiera: Radojewo - inny poznański koniec świata, 07.03.2009
Uczestnicy: homo antoninus x2, pretendujący do mniej lub bardziej zaocznych;)
Patronat: Dejw Zjebany Hasselhoff (na zdjęciu)

temat: Misja indywidualna,
czyli SENS ŻYCIA


motto
(bo każdy szanujący się wykład winien się od motta zaczynać):

Mimo wszystko

Ludzie postępują nierozumnie,nielogicznie i samolubnie - kochaj ich mimo wszystko.
Jeśli czynisz dobro, oskarżą cię o egocentryzm - czyń dobro mimo wszystko.
Jeśli odnosisz sukcesy, zyskujesz fałszywych przyjaciół i prawdziwych wrogów
- odnoś sukcesy mimo wszystko.
To, co budujesz latami, może runąć w ciągu jednej nocy - buduj, mimo wszystko.
Dając światu najlepsze, co posiadasz, otrzymasz ciosy - dawaj światu najlepsze,co posiadasz mimo wszystko.

ze ściany przytułku dla dzieci w Kalkucie,
prowadzonego przez Zgromadzenie Misjonarek Miłości Matki Teresy


Organizacja transformacyjna, to taka, która dokonuje zmian na świecie - zmienia świat i ludzi na lepsze. Pytanie jakie zadają sobie ludzie w zetknięciu z nią to pytanie o sens jakichkolwiek zmian, podobne do pytania o sens życia.

Każda organizacja transformacyjna ustala misję i wizję działania w czterech aspektach:
  • odniesienie duchowe
(nawet jeśli czytelnik daleki jest od tej wiary w Boga, mam nadzieję że niniejszy podrozdział pozwoli mu przynajmniej zrozumieć innych i patrzeć na nich bardziej przychylnym wzrokiem)

miłuj bliźniego swego - przykład Jezusa Chrystusa, który chciał zbawić wszystkich, dać świadectwo prawdzie, w ziemskich realiach Jego misja musiała skończyć się klęską, ukrzyżowaniem. Trudno jest robić coś dla kogoś, kogo się nie lubi, ale organizacja winna mieć życzliwe nastawienie do ludzi.
  • odniesienie patriotyczne
ma charakter lokalny, wiąże się z naszym miejscem. najbardziej skrótowo i dosadnie relacje patriotyczne i religijne opisał C.K.Norwid w wierszu:

Moja ojczyzna

Kto mi powiada, że moja ojczyzna:/ Pola, zieloność, okopy,
Chaty i kwiaty, i sioła - niech wyzna,/ Że - to jej stopy.
Dziecka - nikt z ramion matki nie odbiera;/ Pacholę - do kolan jej sięga;
Syn - piersi dorósł i ramię podpiera:/ To - praw mych księga.
Ojczyzna moja nie stąd stawa czołem;/ Ja ciałem zza Eufratu,
A duchem sponad Chaosu się wziąłem:/ Czynsz płacę światu.
Naród mię żaden nie zbawił ni stworzył;/ Wieczność pamiętam przed wiekiem;
Kluch Dawidowy usta mi otworzył,/ Rzym nazwał człekiem.
Ojczyzny mojej stopy okrwawione/ Włosami otrzeć na piasku
Padam: lecz znam jej i twarz, i koronę/ Słońca słońc blasku.
Dziadowie moi nie znali też innej;/ Ja nóg jej ręką tykałem;
Sandału rzemień nieraz na nich gminny/ Ucałowałem.
Niechże nie ucza mię, gdzie ma ojczyzna,/ Bo pola, sioła, okopy
I krew, i ciało, i ta jego blizna
/ To ślad - lub - stopy.

  • odniesienie kulturowe
pojawia się w kontekście globalizacji: dzielenie historii kultury na czas sprzed i po coca-coli,
amerykanizacja - tu pojawia się przykład Billa Clintona, który miał nawoływać Amerykę do obudzenia się, a uczynił to dopiero atak na WTC 11.09.2001r.
  • odniesienie psychologiczne
to kwestia empatii, opisana na przykładzie Stevena Spielberga. W dzieciństwie przeżył on traumę związaną z rozwodem rodziców, co pomogło mu nakręć później taki film jak E.T.
Sukces Harry'ego Pottera zaś można oprzeć na kluczowej sprawie jaką jest poruszanie spraw odreagowania w świecie fantazji ubezwłasnowolnienia, które dzieci przeżywają w świecie realnym.


Niemożliwe jest pomaganie wszystkim, bo nie moglibyśmy wtedy spokojnie spacerować ulicą, dlatego istnieją trzy strategie poradzenia sobie z tą niemożnością:
  • hipokryzja - widzimy zło, ale bojąc się naruszenia wygody naszego życia, nie podejmujemy żadnych działań. taką postawę prezentują ludzie Zachodu obserwujący nędzę Trzeciego Świata
  • mechanizmy obronne - winą za zło obarczamy same ofiary (Pani złamała nogę bo nie uważała), bardziej odległe czynniki (system ubezpieczeń, bank światowy), czy grupy społeczne (Żydów, masonów)
  • dobra edukacja - nakazuje wziąć część odpowiedzialności za siebie, skłania do czynienia dobra. to właśnie postawa służebna.
Wybór służby jest znalezieniem sensu życia. Zmierzają się w tym momencie ze sobą wrażliwość na świat, jego potrzeby, oraz wrażliwość na samego siebie, praca nad sobą, wiedza o własnych możliwościach działania. przykład Matki Teresy podkreśla, że osoby, które doświadczyły czegoś przykrego, odczuwają empatię i decydują się dzielić swój los z innymi.

Realizacja misji indywidualnej powinna iść w parze z założeniami organizacjami służebnymi. Niestety rzadko jesteśmy zadowoleni z tego, co robimy, a i rzadko władze naszych miejsc pracy nastawione są na indywidualny rozwój każdego pracownika.

MIMO WSZYSTKO
Misja jest swego rodzaju latarnią, która ułatwia kształtowanie bieżącej polityki tak, aby nie zboczyć z obranej drogi.


POSŁOWIE.
Wszystko, co przeczytaliście to cytaty, nic nie jest wymyślone.
Zainteresowanym podaję adres bibliograficzny:
Stocki Ryszard, Zarządzani dobrami, Wydawnictwo WAM, Kraków 2003

Szacun za cierpliwość :D

niedziela, 22 lutego 2009

Bałwan z żelaza



Po spektakularnym upadku ostatniego z nowoprzybyłych (wspomnimy niebawem) i nie mniej spektakularnym upadku staroprzybyłych, czas przedstawić kolejnego, nowego mieszkańca. Zimny z niego sukinkot, ale bądźcie proszę wyrozumiali... (zapowiedział, że wizyta będzie krótka - jak tylko ciepły oddech Marzanny muśnie jego plecy i my odetchniemy z ulgą)

wtorek, 3 lutego 2009

Kłątwa humanisty

Wracam właśnie z wykładu w Akademii Teatralnej, gdzie zanudziłem studentów. Czasem nie wiem, jak rozmawiać z ludźmi, którzy nie przeczytali żadnej z książek, które ja czytałem. Zastanawiam się, czy nie trzeba by ich przymusowo reedukować. Więc wygłosiłem kazanie, a to najgorsze, co można zrobić. No, ale nie o tym mamy rozmawiać.

Z wywiadu przeprowadzonego z prof. Jerzym Axerem
(GW 2000/11/18 s. 18-19)

piątek, 16 stycznia 2009

Czy mogę tu Posta(ć)? #1: Giorgio Moroder

Samozwańczo-synekdochiczny dziś cbaqbz ogłasza w imieniu całej reszty miesz(k)ańców nową serię notek edukacyjnych na naszym blogu.

CZY MOGĘ TU POSTA(Ć)?
odcinek pierwszy

Seria jest skierowana do najmłodszych, najstarszych i tych pośrodku, będzie przedstawiać postaci - pryzmaty, w które wpada nasze spojrzenie, a wyskakuje z nich cała masa hiper(k)łączy kulturalnych. Właśnie tutaj będą możliwe erudycyjne intertekstualne wycieczki od italo disco przez motoryzację aż do refleksji nad sytuacją okupowanego przez Chiny Tybetu - przekonajcie się zresztą sami, zapraszam.



Na dziś: Giorgio Moroder,

urodzony w 1940 włoski muzyk i kompozytor - na moje nieszczęście utrafiony podczas szperania w disco i synthpopie. Tak już się stało, że musiałem go tutaj wrzucić. Tak, tak, tworzył w muzykę skrajnie elektro, bardziej nad parkiet niż pod dziczyznę w sosie.
Był założycielem obecnie nieistniejącego studia nagraniowego Musicland w Monachium, gdzie materiał zgrywały takie sławy jak Queen, Led Zeppelin, the Rolling Stones, Deep Purple, Electric Light Orchestra - producentem i dźwiękowcem był tam Reinhold Mack (pracował przy paru płytach Queen, takich jak muzyka do Flash Gordon czy A kind of magic, no i The Works z naszym ulubionym motywem antoninkowym ^^ - nawet mu się jedno Black Sabbath trafiło i płyta SBB [sic!] pt. "New century" w 2005 - choć nie wszystko w Musicland).
Wracając do Morodera - skomponował też muzykę do filmów, m.in. do "Top Guna", drugiej części "Niekończącej się opowieści" i "Człowieka z blizną". Otrzymał 3 Oscary ("Top gun", "Flashdance", "Midnight express"), 4 Złote Globy i 3 nominacje do Grammy. Cóż... komponował muzę nie tylko do wymienionych filmów i nie tylko poproszony o to 8)

[Z Wikipedii:]

"W 1984 r. Moroder skompilował scieżkę do niemego filmu Metropolis (1926), będąc za razem jego producentem. Soundtrack zawierał popowe utwory takich wykonawców jak Pat Benatar, Adam Ant, Billy Squier, Loverboy, Bonnie Tyler czy Freddie Mercury. Oprócz tego, napisy pojawiające się w oryginale między scenami zostały przeniesione bezpośrednio do nich. Kolejną innowację stanowiło zwiększenie szybkości klatek do 24/s, co skutkowało skróceniem trwania filmu do 80 min. Produkcja ta, nazywana "wersją Morodera", wywołała dyskusje między jej zwolennikami a przeciwnikami."

Koniec cytatu. Słaaabo?! Tu macie próbkę pochodzącą także z bloggera: dość ciekawy blog , w którym autor rekonstruuje "Metropolis" w wersji Morodera do jakości DVD, korzystając z własnego nagrania VHS tamtej wersji i nowego DVD z filmem Langa..

Tu jego kanał na Youtube.

W latach osiemdziesiątych G. Moroder wpadł też na pomysł, że człowiek ponowoczesny może zaprojektować sobie samochód. To znaczy..
Jego strona rzecze: "In the mid 1980s, Giorgio Moroder and sports car specialist Claudio Zampolli decided they wanted to create something truly unique."
Natomiast Wikipedia prawi: "Moroder became involved into the project when he took his Lamborghini Countach for a service at Zampolli's garage."


No takie tam szczegóły, szczególiki, motywy, motywiki. Ale spójrzcie jak wygląda to auto:

Projektował je Marcello Gandini, autor wielu dyzajnów marki Lamborghini. Ten tu owad nazywa się Cizeta-Moroder V16T - Cizeta to włoska wymowa inicjałów Zampolli'ego.

Moroder z całą pewnością zaprojektował logo marki Cizeta-Moroder i został za nie nagrodzony Philadelphia award.

Filmy też nagrywał - krótkometrażowe jakieś. W Palm Springs jeden nagrodzono ponoć. Hmm... Jeśli ktoś znajdzie, niech zalinkuje. Autorską wersję Metropolis Moroder zaliczył także do swojego dorobku filmowego - taki remix.

Dla tych, którzy nie wymiotowali, bo na razie prezentuję umiarkowany stopień rzygliwości, mam ostatni kąsek. A właściwie łyczek - zupy. Zupy na gwoździu. Gwoździu do trumny: pan Moroder prócz disco deserków w latach siedem-osiem-dziesiątych miał w swym dorobku tak ciężkostrawne dania jak patetyczne melodie kwiatoszące masowe imprezy sportowe. Przed Wami trzy olimpiady - Los Angeles 1984 i utwór "Reach out" , Seul 1988 - "Hand in hand" [wzruszyłem się, miałem wtedy cztery miesiące życia na tym podłym świecie za sobą] i... No i masz. Pieśń na zakończenie zeszłorocznych igrzysk olimpijskich w Pekinie.



kompilacja faktów
cbaqbz


Jego strona oficjalna

Jego profil na majspejsie


Tribute na disco-disco.com

filmografia na Filmweb

No i oczywiście wszyscy wiedzą jak korzystać z Wikipedii, prawda? 8]









Giorgio has been honored by the president of Italy Carlo Azeglio Ciampi
on June 2. 2005 with the title of COMMENDATORE

Click here to contact Giorgio Moroder
Please Note: Due to the sheer volume, Giorgio cannot answer every e-mail.

wtorek, 13 stycznia 2009

może tak dowcip ?

Idą dwa koty przez pustynie.
Jeden mówi: stary, no nie ogarniam tej kuwety!...


dziękuję za uwagę
przepraszam

Karol Hamburger

poniedziałek, 5 stycznia 2009

FUNNY GAMES

Z dala od Miasta wynurza się kraina szczęśliwa. Na planie świeci zielenią, jaką na kartach geograficznych zwykło się zaznaczać lasy tropikalne, krainy bujności i nieustannego fermentu.
To jedyne takie miejsce w całym zimowym wszechświecie.
To Ulica Sławomira, tak bardzo odbiegająca od standardów Miasta.

Ciągną w te strony niezaspokojeni (zwą siebie Zaocznymi),
szukający byle jakich pretekstów... żeby tylko skosztować tych Funny Games













Partyjka golfa - mrożące krew w żyłach upadanie żółtej piłeczki...
Zakładanie osady i strach o mennicę...
Ciasteczkowe potwory - trzeba pilnować jajek (jak wiadomo jajka mają więcej białka niż cokolwiek innego), trzeba mieć pieczę: się upiecze? (prawda czy fałsz?)

































Kota nie ma, myszy harcują. Strażnicy zniknęli. Pamiętam, że się śmiali, mówili coś o filmach. Ale to, to nie był film...


Skrzynka pocztowa zaczęła uginać się od pocztówek, pełnych sadystycznych pozdrowień:

"Winter city-side, crystal bits of snowflakes all around my head and in the wind...


i have no illusion.. it's like an animal farm lot's of rural charm in the country...


...and if you believed they put a man on the moon...


...yeah, we're gonna be so cool twisting by the pool...



... we're gonna look so cute sunglasses and bathing suites...


...and my heart will go on and on...



Pełni żądzy i zepsucia czcimy swoje Eldorado. Wiemy dobrze, że nie stać nas na nic innego jak na papierową imitację, jak na fotomontaż złożony z wycinków zleżałych, zeszłorocznych gazet... Ulica Sławomira jest koncesją tego Miasta na rzecz lekkoduchów i drobnomieszczaństwa, przeintelektualizowania i rozpusty.