Pokazywanie postów oznaczonych etykietą poezja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą poezja. Pokaż wszystkie posty

środa, 27 maja 2009

Europejczyk

Dla Żuka, co będzie jedną z Antoninusek zwiedzających wkrótce nasz piękny kontynent. I dla wszystkich, bo nam się porobiło dużo filmików i obrazków, a tekstu brak. Kontynuując ten trend, publikuję obrazek przedstawiający tekst.



O.

piątek, 27 marca 2009

Andre Kertesz przedstawia:

Intymność czytania






finał wkrótce
(tzn jak tylko skończą się konwenty i koncerty)
stay tuned

czwartek, 26 marca 2009

Pas też,e

Dla Żuka, która chciałaby sięgnąć do korzeni rapu - najbardziej świeży, wręcz surowy przedstawiciel gatunku. Mimo łatwego do sformułowania zarzutu o braku chronologicznego pierwszeństwa, należy się zgodzić, że kawałek po prostu ma pierwotnego, niczym nie skażonego ducha. Prosto z ulicy, prosto z czarnych serc (prawdziwych rapowych czarnych serc, a nie tam jakiś czarnych jagódek).

[R. Nycz, Bildungsstadtteil. Zwierciadło z krakowskiego dziedzińca, przeł. W. Cejrowski, Kraków dziwko!2009.]


Zapomnijcie o tłustych bitach i wirtuozerii skreczy, bo prawdziwy hip-hop rodzi się w dzielnicy, w warunkach nieustannej bellum omnia contra omnes. Nie ma tu miejsca na wysmakowane produkcje - twój kumpel wystukuje rytm o ścianę w szkolnej toalecie za pomocą widelca, a drugi ziomal bituje i podaje blanta. (...)Świadomość panującej w getcie wojny rodzi się, kiedy artysta pisze o motywie małej ojczyzny na maturze, albo w nagłym, krótkim przebłysku zdaje sobie sprawę z całego ładunku kultury, którym obdarowało go miejskie otoczenie.

Respekt w dzielnicy jest jedynym wyznacznikiem ludzkiej wartości. Dzielnica, która wychowuje młodego artystę, w nieuznającym sprzeciwu i jednoznacznym geście określa, kto jest społeczniakiem, cwelem, kurwą, sprzedawczykiem czy złodziejem; z drugiej strony określa, kto tak naprawdę zasługuje na szacunek. (...)Norweski badacz niemieckiego pochodzenia, Edmund Zawincklem, wprowadził kategorię Bildungsstadtteil, jako nazwę dzielnicy, która konstytuuje tożsamość mieszkańca. Jest to kalka literaturoznawczego określenia Bildungsroman. Zawincklem pisze: "Dzielnica jest wyjątkowym tekstem kultury, którego lektura pobudza hermeneutykę rozwoju osobowości, gdyż sama treść Bildungsstadtteil jest tego rozwoju zapisem."

Dzielnicami, które możemy określić jako Bildungsstadtteil są Antoninek, Bałuty, Czarnów, Dębiec... długo by wymieniać polski alfabet małych hip-hopowych ojczyzn. Jedną z nich jest Służewiec, część warszawskiego Mokotowa.

środa, 11 marca 2009

14 variations on 14 words - czyli pomysł na wiersz


Edwin Morgan:
Opening the Cage. 14 variations on 14 words


I have nothing to say and I am saying it and that is poetry.
John Cage

I have nothing to say and is that nothig and am I saying it
I am and I have poetry to say and is that nothing saying it
I am nothing and I have poetry to say and that is saying it
I that am saying poetry have nothing and it is I and to say
And I say that I am to have poetry and saying it is nothing
I am poetry and nothing and saying it is to say that I have
To have nothing is poetry and I am saying that and I say it
Poetry is saying I have nothing and I am to say that and it
Saying nothing I am poetry and I have to say that and it is
It is and I am and I have poetry saying say that to nothing
It is saying poetry to nothing and I say I have and am that
Poetry is saying I have it and I am nothing and to say that
And that nothing is poetry I am saying and I have to say it
Saying poetry is nothing and to that I say I am and have it


sobota, 31 stycznia 2009

Prognoza - Diagnoza





i jeszcze na bonus Noblistka:

Monolog dla Kasandry


To ja, Kasandra.
A to jest moje miasto pod popiołem.
A to jest moja laska i wstążki prorockie.
A to jest moja głowa pełna wątpliwości.

To prawda, tryumfuję.
Moja racja aż łuną uderzyła w niebo.
Tylko prorocy, którym się nie wierzy,
mają takie widoki.
Tylko ci, którzy źle zabrali się do rzeczy,
i wszystko mogło spełnić się tak szybko,
jakby nie było ich wcale.

Wyraźnie teraz przypominam sobie,
jak ludzie, widząc mnie, milkli wpół słowa.
Rwał się śmiech.
Rozplatały się ręce.
Dzieci biegły do matki.
Nawet nie znałam ich nietrwałych imion.
A ta piosenka o zielonym listku -
nikt jej nie kończył przy mnie.

Wyszło na moje.
Tylko że z tego nie wynika nic
A to jest moja szatka ogniem osmolona.
A to są moje prorockie rupiecie.
A to jest moja wykrzywiona twarz.
Twarz, która nie widziała, że mogła być piękna.

piątek, 21 listopada 2008

NiecRota

Podziwiajcie...

Naszego domu NiecRota


(full version)


(tekst dostępny w komentarzach)

muzyczność poezji

" Dury"

Czasami
Gdy
Demony Albo
Elfy
cHichoczą
Fi(k)sując

Des
zcz

As
tekom
Espadają
Bałwochwalcze
F
igury



"Ja pierdolę, ale..."

alarm ewakuacyjny
cholerna fisyka ciszy
gdisz
espadają bomby
ftedy
cipa głucha
dancuje

środa, 24 września 2008

Schronisko dla mężczyzn

Do schroniska mnie oddała. Patrzę przez kratkę, nie dość męski byłem. Funkcji nie spełniałem, nie często głaskałem, zapomniałem jak lizać, na domiar tego – przyznaje – rzadko wręczałem Azaliż; dowód najszczerszej (banału) miłości. Teraz w kącie siedzę. Zaszczuty. Nie dość dobry, pełen pcheł. Ja, oddany. Mówiła, że z przymusu, na czas jakiś, choć przecież tak wierny. Swoim tylko zasadom. By nawet gdy wstyd próbować. „Wielkość nie boi się śmieszności”, lecz co począć z małością. Z za małą małością się nie da, większości wciąż twardej potrzeba.

Skąd wiedzieć miałem, które myśli czytać? Gdzie groźba płacząca, słuchane listowie. W kopertach, bez znaczków. Pod poduszką krzyczy. Zabrakło odwagi, mści się teraz wrednie. Wyrok bez praw, sądu, rozumu. Za niewinność niespełnienia. Oczekiwań nieoczekiwanych. Za niewinność nietypową. Miłość bez zabezpieczenia. Do schroniska mnie oddała. Suka podła, suka zła.

Marzeń psich królowa.