Gdy, z niezbadanych przyczyn, metafory, projekty, marzenia ludzkie zaczynają tęsknić do realizacji, przychodzi czas jesieni.
Licytacja.
Likwidacja lata ma w sobie jakąś lekkość opieszałość, błahość spóźnionego karnawału, który się przeciągnął w Popielec.
What is the secret of life? zapytano dr Frankensteina.
Samotne cyprysy.
Z przejęciem patrzył na dziwną scenerię, posiadacz dziwnych przedmiotów i dusz ludzkich.
Noc za drzwiami była jak z ołowiu - bez przestrzeni, bez powiewu, bez drogi. Po paru krokach kończyła się ślepo.
Mijaj chwilo.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Mijaj chwilo, jakżeś jest martwa (wykrzyknika brak.)
Prześlij komentarz