Uprzejmie uprasza Się pozostałych blogersów o rozśmieszenie tego tekstu, tj. uczynienie go śmieszniejszym. Się dziękuje.
DUMUZI: Zróbmy dzisiaj jakieś ciasto! [idzie na dwie godziny Się uczyć].
IKUBECZEK: Zróbmy, o, tu jest przepis: ciasto kakaowe z jabłkami. A co my mamy? Jajka, mleko, kakao, cukier, olej...
DRATEWKO: Olej olej, ale nie ma proszku do pieczenia. Trzeba pójść do Lewiatana.
[Idą, śpiewając Sławomirską Pieśń].
LEWIATAN: [Się otwiera Się].
[Wchodzą DRATEWKO z IKUBECZKIEM].
[DRATEWKO z IKUBECZKIEM wychodzą, ale ciasto nie wychodzi].
DRATEWKO: [degustuje zdegustowany].
DUMUZI [mówi do ciasta]: Łooo... Ale ciacho! Ono mówi do mnie! Nie żartuję, ono puszcza bąbelki!
DZIEWCZYNA Z SĄSIEDZTWA: Potrzebujemy wysokiego naczynia.
DROŹDZIK: A ciasto rośnie?
DUMUZI: Tak, ale wzdłuż.
DUMUZI [po chwili]: Jak my zmarnujemy resztę dnia?
DZIEWCZYNA Z SĄSIEDZTWA: Ja Się uczę. [Dalej nie wychodzi z kuchni, w przeciwieństwie do Dumuziego].
DROŹDZIK: Może dołożymy bitej śmietany?
DUMUZI: Nie mamy tyle śmietany. Na całym świecie nie mamy tyle śmietany, żeby to zaczęło smakować.
DUMUZI [wychodząc]: Ta sytuacja czytana wydaje mi Się bardzo nieśmieszna.
Exunt DUMUZI i DROŹDZIK.
DRATEWKO: No to trzeba ją rozśmieszyć.
DZIEWCZYNA Z SĄSIEDZTWA: Zobaczcie, ono rośnie!
DRATEWKO: Wzdłuż?
DZIEWCZYNA Z SĄSIEDZTWA: Wzwyż!
IKUBECZEK: Chodźcie oglądać, mamy kino domowe!
DZIEWCZYNA Z SĄSIEDZTWA: Urosło, chociaż wylewać to Się ono nie wylewa.
DRATEWKO: Ale może przynajmniej nie będzie surowe w środku.
IKUBECZEK: A wiecie, mamy szansę na ciasto wklęsłe, poniżej poziomu blaszki. Depresja Piekarza. Bylibyśmy atrakcją okolicy.
DRATEWKO: Zrobiłem wszystkie Się dużą literą, będzie jak u Gombrowicza.
IKUBECZEK: Daleko jeszcze?
[Wyjmują].
KURTYNA: Spadam... Powoli spadam... W korytarze świateł... Pomruki znaczeń... [...]. Jakby nie było nawet mnie-je-je-je-je-je-je-je-je-je... mnie-je-je-je-je-je-je-je-je-je... mnie-je-je-je-je-je-je-je-je-je...
[Znalezione w starym kościele świętego Pawła w Baltimore, datowane: 1692 rok].
[Napisy].
IKUBECZEK: Jest dobre, tylko wygląda gorzej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
ej, ja chcę fotę 'tego'! :P
a macie mikser? może to był problem...
o, to gówno podpisało mnie podpisem z gmaila. grrr.
Możesz skasować swojego posta, jeśli chcesz, i wysłać go jeszcze raz anonimowo (tzn. w chwili, gdy nie jesteś zalogowana do Gmaila).
Mikser pożyczyliśmy od sąsiadów. :-)
A foty dodałem dwie — na życzenie. :-)
Prześlij komentarz