sobota, 25 kwietnia 2009

NA RAZ NA DWA NA TRZY I NA CZTERY!

Dar dla Niewiast Antoninskich
Od zarazem Łajzy&Cholery :D

pozdro666

czwartek, 23 kwietnia 2009

A dla Oli ... zagadka :)

Jak nazywa się ten przystojniejszy :P ?

środa, 22 kwietnia 2009

Dar dla Drozda

Miałem nie wklejać demotywatorów, ale postanowiłem zrobić wyjątek z uwagi na Natalkę i jej trudną sytuację początkującego pracownika naukowego ;) :D.

...mam nadzieje, że Krecik i przyjaciele pomogą jej przygotować referat.


wtorek, 21 kwietnia 2009

Socks sucks...?

Fragment autentycznego pamiętnika faceta około "30"

"Jednym z moich problemów życiowych są skarpety. Problem dziur w skarpetach, singli walających się po szufladzie, multikolorowości itd. Dość, powiedziałem. Komunizm jest rozwiązaniem. Wyrzuciłem stare zróżnicowane społeczeństwo skarpeciane i wprowadziłem nowe na jego miejsce. Kupiłem 10 par identycznych czarnych skarpet. Dziura, ok, jedna leci do kosza zastępuje ją druga. Brak pary, no problem, wszystkie są biseksualne, mogą być lewymi i prawymi. Nie było już starych panien, dziurawych wyrzutków bez przyszłości w szufladzie.

A gówno, powiedziały skarpety i wyszły z pralki w różnych odcieniach czerni i porozciągane z różną intensywnością. O kurwa mać, powiedziałem ja, gdy zobaczyłem to już wysuszone towarzystwo. Zasrani hipisi. Ale się władowałem.

Faszyzm, tak faszyzm będzie wyjściem. Ten sam kolor, lepsza jakość i różne serie takich samych skarpet. Było lepiej. Do czasu. Zawsze z tej pieprzonej pralki wychodziły zdekompletowane. I zawsze w liczbie nieparzystej. Było nieźle dopóki nie zostało po jednej z każdej serii. Czy one są kanibalami? A może mi spieprzają oknem?

Piszę ten tekst, bo znowu kurwa siedzę w dwóch różnych skarpetach"

http://czecholog.bloog.pl





a czy Wy przygarneliście już swoje skarpety z paralni?? :>

...bo jestem w jakimś takim wspólnotowym nastroju...

sobota, 18 kwietnia 2009

Zamach stanu AKA prezent dla Drozdza


Gdyby Wenus z Milo miała ręce... byłaby Królową Boczków - to jest fakt, który nie ulega wątpliwości.

Znalazł się jednak jeden taki Český darebák (czeski gagatek - tłum. za narzędzia językowe google), o skłonnościach Pigmaliona, Don Kichota, czy nie wiem, który se pozazdrościł i ciosał, ciosał aż wyciosał i ręce i boczki - jakiegoś takiego Otesánka...


No ale na tym nie poprzestał...
Jak każdy poczciwy Czech walczył..

... szarpał...

...marzył...


... i pewnie pił piwo.

Puenta nie wyszła więc czas na dedykację:

Natalce - Otto Gutfreund, rzeźbiarz kubistyczny
(nie mylić z Topolem;)

niedziela, 12 kwietnia 2009

Wesołej rzeżuchy*

* cytat ze znajomego, (nie)znanego Pana Jerzego (hawk!)



Chciałem Wam złożyć trochę spóźnione - ale jak zawsze szczere - życzenia wesołych i spokojnych... Świąt bardzo dziwnych. W których intencja śmieję się z tradycji, a ludyczność żre z refleksyjnością.

Mam, rzecz jasna, bardzo poważne wątpliwości, co do sensu składania przeze mnie - agnostyka - życzeń, jak i wartości mojego głosu w temacie. Jednak skoro już jestem częścią społeczeństwa, którego ogół to katolicy... Wesołej rzeżuchy.

A... zdjęcie. Znalazłem aplikację flashową, która pozwala na różne bezeceństwa. Nie jestem jej wielkim fanem, ale za jej sprawą mogę jeszcze raz postawić (serio)palące mnie pytanie: Czy istnieje etyka dowcipu?

poniedziałek, 6 kwietnia 2009

niedziela, 5 kwietnia 2009