wtorek, 20 stycznia 2009

Tajemnica Antoninkowej Niedzieli

Złe rzeczy działy się w Antoninku. Złe. Te ZŁE rzeczy miały miejsce w niedzielę 18 stycznia 2009 roku. Postanowiliśmy, że sprawdzimy czym są te ZŁE rzeczy i rozwiążemy zagadkę Antoninkowej Niedzieli. Nasze dochodzenie rozpoczęliśmy...

...w kuchni. Jest to miejsce, gdzie mieszkańcy Antoninka spędzają większość czasu. Tutaj jedzą, spotykają się (przypadkiem albo i nie), rozmawiają, żartują. Teraz, gdy wejdziemy do kuchni, czeka nas taki oto widok:


Tylko wujaszek siedzi i czeka na powrót mieszkańców domu...

Po wyjściu z kuchni udajemy się do pokoju Dumuziego i Staszka, gdzie zostajemy ciepło przywitani przez jednego z mieszkańców (obecności drugiego mieszkańca nie stwierdzono).


Następnie próbujemy dostać się na górę. Jednak nasz szlak jest mroczny, atmosfera napięta..spoglądamy na ścianę i widzimy ostrzeżenie. Świadomi ryzyka idziemy dalej, w poszukiwaniu Prawdy.


..W całym domu słychać tylko nasze oddechy i skrzypiące od niepewnych kroków schody..

W końcu dotarliśmy na górę. Tam jednak wrota do rozwiązania zagadki nadal pozostawały
zamknięte. Postanowiliśmy nie otwierać tajemniczych drzwi- to, co znajduje się za nimi nadal pozostaje zagadką.

Na szczęście udało nam się dostać do ostatniego pokoju. Tam spotkaliśmy jednego z Zaocznych, który przygotowywał się na poniedziałkowe zajęcia (Mamy nadzieję, że ściągi były przydatne). Oprócz Zaocznego na jednym z łóżek siedział nieznajomy. Co robił? Niestety, jak dotąd nie udało nam się tego ustalić. (chociaż doszły do nas słuchy, że było to coś Złego). Tajemnica pozostawała nierozwiązana.

Minęła Zła niedziela. Wszystko powoli wraca do normy. Słychać rozmowy, muzykę, a nawet śmiech mieszkańców. Jednak nie udało nam się rozwiązać Zagadki. Mimo wielu prób i starań nie poznaliśmy Prawdy o Antoninkowej Niedzieli i nie wiemy, czy kiedykolwiek ją poznamy.. Ale jedno się nie zmieniło:



Kot nadal śpi.

7 komentarzy:

Staszek Krawczyk pisze...

Bardzo ładnie! Budzi napięcie. Tylko linki nie działają!

cocconut pisze...

już działają ;)

joa.zak pisze...

tak to właśnie jest do diaska.

ten wraca po dwóch tygodniach do domu i miną okrutną nas wita, w dodatku połamany..

drugi taki jest a jakby go nie było. nawet zdjęcia się nie uda mu zrobić a potem marudzi że linki nie działają jak działają..

zaoczny przyprowadza jakieś zielone stwory- ni to żaby, ni to koty..

męscy szowiniści powodują iż niewiasty muszą się chować i ochroniarzy wynajmować- do czego ten świat zmierza..

i te śpiewy gregoriańskie i ci truwerzy i jakieś hystoryje antyczne.

degrengolada

Anonimowy pisze...

I tylko resajzik zdjątek się przydałby się.

joa.zak pisze...

uzurpatorów komentarze nas nie interesują, o!

Anonimowy pisze...

Oj panie K. za takie rzeczy się szlaban dostaje! Nieładnie! Porozmawiamy sobie na ten temat, porozmawiamy

Wujaszek Wania

Staszek Krawczyk pisze...

No to było chyba trochę nie w porządku, ale proszę: nie wyolbrzymiajmy sprawy. :-) A w ogóle to nie wiem, czy jest potrzeba opisywania tego na blogu. Naprawdę nie wiem.