środa, 7 stycznia 2009
Ja, Wygnaniec
Z niejasnych powodów płyną moje tristia, nostalgii potoki. Cheruby (czyt. czirubaj) choroby stają mi na drodze i miecza ostrze od Was oddziela (Ki diabeł postawił?). Jedyny skrót przez scyl-las wiedzie… Sabo, suko nie idźże tą drogą! (sfora pokus czeka). A Harry Bdy powszedni nasz chleb konsumii. Cała w rezerwach nadzieja. Za daleko mieszkam by być Wam bliski, zbyt bliscy mi jesteście bym nie czuł się daleki – do Domu wracać trzeba.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
miałeś, chamie, złoty róg... :P
A ja miałem sylwestra na ulicy Dalekiej!
Prześlij komentarz